wtorek, 18 sierpnia 2015

Rozdział 10

  Zdałam sobie sprawę, że ten blog to kompletne dno. Nie ma ciekawej historii, słabe opisy, krótkie rozdziały...Co ja sobie myślałam pisząc go. Nie chcę jednak zostawiać go tak bez zakończenia. Napiszę jeszcze kilka rozdziałów i to będzie koniec. Jestem zaskoczona, że w ogóle ktokolwiek to czyta. Mam nadzieję, że przynajmniej nie czujecie, że straciliście tu czas.

Miłość. Tak odległa. Tak bardzo nieznana. Co nam po niej, kiedy czekamy, aż się pojawi. A kiedy już się to stanie, po prostu ją olewamy. Nie dajemy jej szansy i uczucie znika.
Dlaczego tak boli? Dlaczego nie może być piękna, wieczna i bezbolesna? Dlaczego trzeba na nią czekać? Czym tak właściwie jest miłość?
Tyle piosenek mówi o miłości, ale czy ktoś, kto je pisał naprawdę ją przeżył? Jak ktoś, kto jej nie zaznał, może o niej pisać? Ale tak dzieje się coraz częściej. Potrafimy udawać, jedni lepiej, drudzy gorzej.
Ale to już inny temat.
Dwójka bohaterów. Oboje z mocą lodu. Oboje zimni, ale potrafiący kochać. Tyle jeszcze byłoby przed nimi.
Ranili się nawzajem. Nie wiedzieli jak to rozwiązać.
Jack całymi dniami przesiadywał pod oknem swojego pokoju na biegunie i wpatrywał się w dal. Nie miał ochoty na zimę i zabawę. Był coraz bardziej przygnębiony. Chciał o niej zapomnieć, ale im bardziej się starał tym więcej o niej myślał. Nocami śniło mu się spotkania z nią. Widział błękit jej oczu, mógł dotknąć jej delikatnej cery, objąć ją, poczuć jej zapach. Jednak to były tylko sny. Udawane i nierealne. Wszystko stawało się wyblakłe i nieczułe. Chciałby ją jeszcze raz zobaczyć, pocałować, uciec z nią. Ale ona go nie kochała. Miała narzeczonego. A jego nie kochała.
Elsa obudziła się wcześnie jak zwykle. Znów zapłakana. Znów smutna. Tak za nim tęskniła. Ale była tu uwięziona. Nie można było jej się stąd ruszać. Takie były zasady. A skoro chciał odejść, znaczy że przestał ją kochać. Przez kilka dni Elsa nie udzielała się w jednostce. Nie reagowała nawet na zamieszki w niebezpiecznych kręgach. Musiała to przetrwać. Musiała zdusić swój ból. W końcu musiała coś zmienić. Musiała wstać i o nim zapomnieć. O jego oczach, włosach, zapachu...Ale jak zapomnieć o miłości?
Wstała i otarła twarz z łez. Wzięła odprężającą kąpiel i starała pozbyć się oznak zmęczenia.
Pomalowała się, starając jak najbardziej ukryć swe wycieńczenie. Ubrała kombinezon i postanowiła wrócić do swych obowiązków. Odetchnęła i wyszła z kwatery. To, co tam zobaczyło zbiło ją z nóg.
Jej przyjaciele, wrogów, czekali na nią. Martwili się. Ines, która pierwszy raz uśmiechnęła się do Elsy smutno rzekła:
-Miło cię widzieć, jak się czujesz?
-D-dobrze. Chyba-odpowiedziała zbita z tropu.-Co wy tu...
-Och kochanie, cała jednostka wie już o twojej niespełnionej miłości-powiedziała Melisa podchodząc do przyjaciółki-Wszyscy chcą wam pomóc. Tobie i Jack'owi.-przybliżyła się do Elsy i szepnęła-Nawet Lukas.
-Co zamierzasz teraz zrobić?-odezwał się nagle Lukas stojący w kącie.
-Jak to co? Nie rozumiem...
-Jedziesz  do niego, dzwonisz, teleportujesz się?
-Nie! Ja...zostaję. Skoro odszedł...nie kocha...
-Och!-oburzyła się Ines-Nie bądź idiotką. On za tobą szaleje. Kocha cię, bardzo.
-Ale ja...
-Dobra. Elso w garażach czeka moje auto-wtrącił Lukas-Jedź do niego natychmiast.
Do jej oczu napłynęły łzy. Miała takich wspaniałych przyjaciół. Nawet Lukas. Przytuliła ich i wróciła do pokoju. Spakowała kilka potrzebnych rzeczy do małego plecaka. Już miała wyjść, kiedy zatrzymała się. Złapała za długopis i na kartce zaczęła pisać list. Kiedy skończyła, włożyła go do koperty, a następnie postawiła na półce obok łóżka. Zamknęła oczy, w rękach wyczarowała małą śnieżynkę i wpięła ją we włosy. Zdeterminowana wyszła przed kwaterę.

5 komentarzy:

  1. Nie ma mowy! Nie możesz skończyć pisać tego bloga! Ja go uwielbiam i.... Oh! No nie możesz po prostu! Ja się nie zgadzam! NIE!!!!
    Rozdział niesamowity i czekam na następny.
    Wcale nie marnowalam tu czasu i nie wiem jak inni, ale ci nie pozwolę usunąć tego bloga! Kumasz?!
    Weny i wiele wiele innych!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Usunąć nie usunę, ale kiedy skończą się wakacje skończy się też opowieść tak jak mówiłam na początku. Bardzo mnie ucieszył twój komentarz ^^

      Usuń
  2. Pisz dalej pliss :-) :-) :-P koedy następy Rodzdział ??

    OdpowiedzUsuń
  3. Pisz dalej pliss ,:-) :-) kiedy,kiedy następny rodzdział??❤

    OdpowiedzUsuń